Modowe rady dla podróżniczek

Udaj się ze mną w krótką podróż, a na końcu poznaj Złote Rady Stylistki ☺

Moda ma bogate wnętrze. To Życie, Sztuka, Podróżowanie… Zawsze w jej centrum widzę drugiego człowieka i wyobrażam sobie relację z nim. Ludzie różnią się stylem ubierania. Jeśli polecisz do Anglii, szybko stwierdzisz, że brytyjski fashion style jest zupełnie inny od polskiego. Długie noski butów, lakierowane baleriny z kokardami czy płaszcze rodem z Harrego Pottera. Motywy te nie wzbudzają mojego zachwytu, ale koronki już tak! Wystarczy spojrzeć na Kate Middleton-uosobienie angielskiej elegancji. Mocne i żywe kolory odzwierciedlają osobowość Anglików i wielokulturowy charakter Londynu. Brytyjczycy słyną z powściągliwej natury. Nic bardziej mylnego! Pod względem ekspresji, ustępują chyba tylko Włochom.

Moje pierwsze zakupy w Anglii okazały się

porażką. Musicie wiedzieć, że kiedy wybieram i dobieram ubrania-jestem w niebie! Londyn to przepych, rzędy ekskluzywnych sklepów z pięknymi wnętrzami, zdobieniami w kolorze złota oraz czerwonymi dywanami. Gdyby zobrazować magię tego miejsca w trzech słowach: raj dla zakupoholiczek! Z początku jednak czułam się bardziej jak zagubiona turystka, niż podróżnik doceniający unikalny charakter kultury regionu. Mój przyjaciel, do którego przyjechałam z wizytą, okazał się prawdziwym estetą. Pewnego dnia postanowił, że sprawimy sobie zakupowe szaleństwo. James miał „brytyjskość” we krwi i co ważne, uwielbiał kupować ubrania. Może nie w takich ilościach jak przeciętne kobiety, ale na pewno w większych niż przeciętny mężczyzna. Był prawdziwym koneserem mody. Dlatego zaufałam jego sugestiom i razem weszliśmy „do tego sklepu, który jest jednym z najsławniejszych”. Ku mojemu rozczarowaniu nie dostrzegłam butów, odpowiadających moim kryteriom „naj”…

Znajomy jednak wierzył w markę sklepu i poprosił o jeszcze jedną rundkę. Musicie wiedzieć, że odczuwam ogromny smutek, gdy wiem, że mogę nabyć jakąś perełkę modową, ale asortyment danego dnia nie jest wystarczający, by sprostać moim oczekiwaniom. James znalazł „niesamowite, wyjątkowe” czarne kozaki na obcasie. W pierwszej chwili odpowiedziałam „to nie mój styl”, a w następnej „poza tym są zamszowe”. Myślałam, że te dwa argumenty będą wystarczające, aby wyjść z topowego sklepu. Tak naprawdę zamszowe buty kojarzą mi się z teatralnością, kobiecością i luksusem. Zamsz i welur uchodzą za ciepłe, dlatego pięknie prezentują się zimową porą. Nie wyjawiłam jednak swoich przemyśleń przyjacielowi. Fason butów nie podobał mi si ę, dlatego ponownie odpowiedziałam „Zamszowe, czyli nie nadają się na zimę,. Przemokną”. Ale mój znajomy był sprytniejszy i zapytał „Czemu nie możesz kupić butów idealnych na wyjątkowe okazje, a nie na co dzień?”. James mówił jak zafascynowana kobieta, a ja jak praktyczny mężczyzna. „To nie mój styl”-podkreślam. Gdy przymierzyłam kozaki, mój przyjaciel był zachwycony „Proszę, kupmy je i załóż tę parę tutaj w Londynie. Drugie wybierzesz sama i obiecuję, że nie będę się wtrącał”.

Takie kompromisy uwielbiam! Mój indywidualny wybór to szpilki w kolorze nude. Żadna z tych par nie miała gigantycznie długich nosków, charakterystycznych dla brytyjskiej mody. Uff… Z początku nie darzyłam sympatią moich czarnych butów, ale od początku uwielbiałam beżowe.

I wiecie jaki był finał? Gdy wróciłam do Polski, moja mama była pod wrażeniem. Uznała, że buty są absolutnie „boskie”. Koleżanka Ola, która uwielbia wszystko, co dobrej jakości wyznała „masz bardzo porządne buty. Dostrzegłam je już z daleka”. Przyjaciółka Ania powiedziała, że pasują do mnie, bo „są bardzo klasyczne i kobiece”. Do dziś uwielbiam moje hiszpańskie kozaki z londyńskiego butiku. Podziękowałam Jamesowi za bycie moim osobistym stylistą. Od tamtej pory stałam się bardziej odważna na nowe fasony. Ja, miłośniczka francuskiego szyku przeglądam regularnie brytyjskie Glamour!

Oto wnioski jakie wyciągnęłam z krótkich podróży, które pełni ą teraz rolę Złotych Rad:

  1. Otwórz się na nowe kolory, wzory i fasony. Przenieś trochę innej kultury do swojej garderoby oraz kraju. Dzięki temu wyróżnisz się na ulicach. Ludzie będą bardziej zaintrygowani Tobą ☺
  2. Noś kolory przez cały rok. Nasze wybory modowe zależą w większości od umiarkowanego klimatu. Zimą stawiamy na czerń i szarość. Zaszalej niekiedy w styczniu i załóż kompletnie inny płaszcz np. pastelowy! Rozweselisz swoje miasto.
  3. Słuchaj sugestii mężczyzn (zwłaszcza obcokrajowców) i weryfikuj je ze swoimi wyobrażeniami. Wbrew pozorom, faceci to najlepsi projektanci. A wszystko dzięki temu, że są wzrokowcami. Jeśli często podróżują to mają szersze spojrzenie na modę.
  4. Wynajduj perełki modowe gdziekolwiek jesteś. Niech kojarzą Ci się z pięknymi chwilami i będą widokówką np. z wakacji. Wtedy ubranie nabierze wyjątkowego charakteru. Nigdy się nie znudzi, bo będzie przywodziło na myśl coś osobistego.
  5. Poluj na wyprzedaże za granicą. Buty w Anglii są o niebo wygodniejsze i tańsze niż w Polsce

PS Niektóre imiona w opowiadaniu zostały celowo zmienione☺ Drogie Panie, wybaczcie mi dziennikarski zabieg, ale uczyniłam to ze względu na prywatność bohaterów.

Ilona Jaworska

X