iRobot – mój mały pomocnik

Odkurzacze automatyczne z roku na rok stają się coraz popularniejsze, a zastanawiające jest to czy my szukamy chwili wolnego czasu w ciągu zabieganych dni, czy stajemy się coraz bardziej leniwi. Z drugiej strony jeśli mamy możliwość ułatwienia sobie życia codziennego, to dlaczego mielibyśmy z tego nie skorzystać? Zdecydowałam się na zakup automatycznego odkurzacza iRobot Roomba 675. Jest on obecnie dostępny w bardzo przystępnej cenie.

Postaram się przybliżyć jego wady i zalety na podstawie moich obserwacji.
Jego pierwszą i najważniejsza zaletą, jako że posiadam 2 pieski jest technologia AeroVac.
Sprawia ona, że iRobot jest świetnie przygotowany do radzenia sobie z włosami oraz sierścią, co testuję nieprzerwanie od 3 miesięcy. Kolejny plus jest taki, że mogę go uruchomić i rozpocząć sprzątanie z dowolnego miejsca w którym się znajduje dzięki aplikacji iRobot HOME.  Pozwala ona zaprogramować jego pracę na wszystkie dni tygodnia.

Dzięki zastosowaniu technologii Dirt Detect, robot odnajduje miejsca bardziej zabrudzone i koncentruje się na ich posprzątaniu, wymiata kurz z krawędzi, dobrze sprząta wzdłuż ścian i dociera do większości zakamarków, unikając schodów i przepaści. Jego niski profil pozwala sprzątać pod większością mebli.
Roomba automatycznie powraca do stacji po zakończonym sprzątaniu. Świetnie radzi sobie na różnych powierzchniach, nie ma dla niej znaczenia czy odkurza dywan, panele, czy kafelki.
No dobrze, ale czym byłaby recenzja bez jednej chociaż wady.
Najważniejsza z nich to potrzeba częstego czyszczenia robota, szczotki należy wyczyścić raz na miesiąc, a pojemnik jest dość mały, więc warto go opróżnić co 2-3 dni.

Kolejnym problemem z jakim się spotkałam jest to, że iRobot lubi wciągać kable lub sznurowadła, więc przed jego uruchomieniem przygotować podłoże pozbywając się wszystkiego co niepotrzebne z zasięgu jego działania.
Oprócz tego iRobot ociera się o meble, drzwi i ściany, mogąc powodować powolne ich uszkadzanie. Kilka razy zdarzyło się, że wjechał on na jakąś powierzchnię i miał problem z wyjazdem – wtedy należy podejść i delikatnie my pomóc.
Na koniec dodam, że jego praca jest dość głośna, więc warto uruchamiać go, gdy nie ma nas w domu.
Drogie Panie, dla wszystkich z Was, które chciałyby mieć jedynie Irobota: NIE zastąpi on  całkowicie odkurzacza tradycyjnego (ja odkurzam przynajmniej 1 raz w miesiącu).

Podsumowując, czy warto zainwestować w iRobota? Zdecydowanie TAK!
Jestem osobą pracującą i cenię sobie każdą wolną chwilę w której mogę odpocząć. iRobot Roomba pozwala mi zaoszczędzić bardzo dużo czas, którego w ciągu doby mi brakuje.
Choć sprzęt posiada kilka małych minusów, to z całą odpowiedzialnością mogę Wam go polecić, a w przyszłości na pewno wymienię mojego małego pomocnika na nowszy model tej samej firmy.

X